środa, 15 stycznia 2014

Jacob&Bella 4

Bez słowa pobiegłam do mojego samochodu i ruszyłam do domu Blacków. Jezu, tak się bałam że to Jacob! Często moje sny się sprawdzały… Boże! Oby nie! Nie wybaczyłabym sobie… Dojechałam w 5 minut i ruszyłam w stronę drzwi. Nie były zamknięte. To akurat było u nich normalne. Weszłam w ogóle nie pukając. Nie było nikogo, nawet Billy’ego. Szybkim krokiem poszłam do pokoju Jacoba. Stanęłam przed drzwiami. Modliłam się w duchu aby zastać Jake’a śpiącego w łóżku. Weszłam.. Nie było go! Poczułam jak kolana się pode mną ugięły i upadłam na podłogę. Zaczęłam płakać. Łzy lały się z moich oczu litrami ( xDD ) Nagle poczułam jak życie straciło dla mnie sens.
-Bella?- usłyszałam po chwili- dlaczego płaczesz? – odwróciłam się w stronę drzwi.
-Jacob?- otarłam łzy- Jacob! Ty żyjesz! – rzuciłam się na niego płacząc ( tym razem ze szczęścia xD)
 -Łoo kobieto spokojnie- zaczął mnie głaskać po plecach- dlaczego miałbym nie żyć?
-Miałam sen.. Śniło mi się że byłam wampirem. Byłam tam Edward i byłeś tam ty, zabiłeś Edwarda i zacząłeś mnie gonić…
-Przecież wiesz że nigdy bym ci tego nie zrobił, nawet jeśli bardzo ale to bardzo chciałbym tego.- przerwał mi.
-Daj mi dokończyć- zrobiłam poważną minę.- goniłeś mnie przez las aż do ulicy i wtedy coś ci przejechało. Rano kiedy Charlie wrócił z pracy powiedział że widział na drodze rozjechanego wilka i myślałam że..
-Bells byłem zły ale nie głupi- znowu mi przerwał. Mógłby chociaż raz SPRÓBOWAĆ dać mi dokończyć!
-Chociaż śmierć nie byłaby wcale głupim pomysłem.. – dodał po chwili.
-Nie mów tak!
- dlaczego? I tak to bez znaczenia, dowiedziałem się że miłość mojego życia zostanie moim największym wrogiem… -odwrócił wzrok-daj mi choć jeden powód żeby żyć..- wkurzał mnie już tym! Odwrócił się i chciał wyjść z pokoju kiedy ja złapałam go za rękę i odwróciłam do siebie. Znów byliśmy niebezpiecznie blisko siebie. Spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się. On chyba nie wiedział co mam na myśli.
-A może być taki powód? – szepnęłam mu do ucha, po czym musnęłam go delikatnie w usta. Spojrzałam na jego minę, trochę go zszokowałam ale po chwili się uśmiechnął. Zaczęłam go namiętnie całować. On objął mnie w talii. W tej chwili nie myślałam nad konsekwencjami. Czerpałam przyjemność i rozkosz z pocałunków. Zaczęłam go coraz namiętniej całować, wpychałam swój język w jego usta. Te ciepło od jego ciała, to zupełnie inne uczucie niż u Edwarda.. Edward? Co ja robie.. Jakke zaczął rozpinać guziki od mojej koszuli, zatrzymałam go.
-Muszę już iść- powiedziałam lekko się odsuwając od Jake’a. On nic nie odpowiedział. Wyszłam bez słowa z domu Black’ów i wsiadłam do samochodu po czym ruszyłam do domu.
Następnie dni mijały normalnie. Nie kontaktowałam się ani z Edwardem ani z Jacobem.. Nie wiedziałam co powiedzieć Edwardowi… Czy ja go zdradziłam? Wścieknie się jak mu powiem o pocałunku. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Po zakończeniu szkoły, pierwszego dnia wakacji postanowiłam poprosić Alice o radę. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do Cullen’ów. Nie zapowiadałam się że do nich wpadnę ale myślę że Alice widziała to w wizji. Zapukałam do drzwi, akurat otworzyła je Alice.
-Hej Alice- powiedziałam próbując się uśmiechnąć- mogę wejść?
-Bella?- wyglądała na trochę zmieszaną. Zaczęła rozglądać się po mieszkaniu. – jasne wchodź.
-Wszystko w porządku? Jeśli chcesz to mojego pójść i spotkamy się kiedy indziej…
-Nie, nie chodź do salonu – powiedziała ciągnąc mnie za rękę. Zachowywała się nadzwyczaj dziwnie. Po prostu nie jak ona… Usiadłam z nią na kanapie.
-Alice- powiedziałam łapiąc ją za rękę- zrobiłam coś strasznego! Ja …
-Pocałowałaś Jacoba.. – dokończyła za mnie- widziałam w wizji…
-Czyli Edward..
-Nie, nic nie wie. – odwróciła wzrok
-Alice, co ja powinnam zrobić?
-A co uważasz za słuszne?
-Powinnam powiedzieć mu prawdę, i to w tej chwili! – odparłam wstając gwałtownie z kanapy i ruszyłam w stronę pokoju Edwarda.
-Bello nie wchodź tam! – usłyszałam tylko z korytarza głos Alice.
Weszłam do jego pokoju i wprost nie mogłam oczom uwierzyć… Edward był w łóżku.. W łóżku z jakąś laską?!
-Edward?! – krzyknęłam na niego.
-Bello- dopiero teraz zauważył moją obecność w pokoju- To- to nie to co myślisz skarbie…
-Nie ma mnie kilka dni a ty już puszczasz się z pierwszą lepszą!? – powiedziałam wskazując na dziewczynę obok Edwarda.
-To jest Jenny, moja była..
-Ty puszczalski popieprzony gnoju!- krzyknęłam i uderzyłam go w twarz. On pewnie jako wampir i tak niczego nie poczuł.- Jak mogłeś to zrobić, ufałam ci!
-Nie mów tak do niego – odezwała się Jenny.
-Zamknij się!- krzyknęłam na nią. – Edward, najpierw mówisz że mnie kochasz a potem mnie zdradzasz?- zwróciłam się do niego.
-Ty też nie jesteś bez winna.
-O czym ty mówisz?
-Wiedziałem o tym że całowałaś się z Jacobem.
-No ale nie wskoczyłam z nim do łóżka! –znowu zaczęłam na niego wrzeszczeć- I to był powód aby mnie zdradzić?
-Poczułem się okropnie a Rachel wtedy była przy mnie i tak jakoś tak wyszło, ale to przez ciebie! – rzucił do mnie- jakbyś tak nie szalała tak za tym wilkołakiem to nie doszłoby do tego!
-Nie wierzę że to powiedziałeś. Edward. Ten Edward który mówił że mnie kocha opowiada mi takie reczy! Ja, ja nienawidzę cię! – uderzyłam go jeszcze raz w policzek i wybiegłam z płaczem z pokoju. W korytarzu minęłam się Alice- wiedziałaś o tym?!
-Bello, ja…
-Myślałam że się przyjaźnimy! Wszyscy w tym domu mnie oszukiwali tak?! – krzyknęłam i wybiegłam z domu Cullen’ów. Miałam zamiar tam pójść i pogodzić się z Edwardem a tym czasem wychodzę ze złamanym sercem.  Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Nie wiedziałam gdzie. Nie miało to znaczenia. Cały czas płakałam. Czułam jak moje serce rozsypało się na kawałki przez niego! Przez Edwarda! Postanowiłam pojechać na klif. Zaparkowałam przy ulicy i dalej pobiegłam bo nie było tam dojazdu. Spojrzałam w dół i bez zastanowienia skoczyłam.
 Poczułam jak brakuje mi tlenu.. jak umieram.. Widzę białe światło i idę w jego stronę. Jednak coś mnie cofa. Słyszę czyiś głos ‘’Bella, Bella! Proszę’’ To Jacob.. Jacob? Nagle obudziłam się i zaczęłam kaszleć. Nałykałam się mnóstwo wody. Otworzyłam oczy i pierwsze co zauważyłam to Jacob. Rozejrzałam się i byłam na plaży.
-Zwariowałaś? Mogłaś się zabić- powiedział Jake podnosząc mnie.
-I dobrze by było!- powiedziałam a z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
-Co się stało?
-Edward..
-Co ten idiota znów zrobił?!- Jake zpoważniał.
-Zdradził mnie – wyksztusiłam- Zdradził mnie ze swoją byłą!
-Zabije gnojka! – powiedział podnosząc się.
-Jake.. – odparłam – pomóż mi wstać. – dodałam a on wziął mnie na ręcę. Poczułam to ciepło które tak bardzo mi było teraz potrzebne.
-Zabiorę cię do Emily- powiedział ruszając w stronę jej domu.
Pod wpływem emocji zasnęłam, obudziłam się dopiero na łóżku u Emily.
-Bello- powiedziała Emily tuląc mnie- napij się herbaty.
-Dziękuję.- odparłam pijąc.
-Opowiedz mi co się stało – rzekła biorąc moją dłoń- Jeśli nie chcesz to nie musisz, nie chce cię zmuszać.
-Potrzebuję kogoś kto mnie wysłucha.. – odparłam. Potrzebowałam jakiejś przyjaciółki której mogłabym wszystko opowiedzieć, ale moja dawna przez cały czas mnie okłamywała i wbiła mi nóż w plecy.
-Dobrze, w takim razie słucham.
Opowiedziałam Emily o wszystkim. O rozmowie z Alice jak doradziła mi żeby powiedzieć mu prawdę, o tym że Edward zdradził mnie z Jenny. Nie powstrzymywałam płaczu podczas opowiadania. Emily przytuliła mnie. Została mi tylko ona jedyna której mogłabym się zwierzyć.
-Dzięki że mogłam ci to opowiedzieć, Jacobowi bym tego nie powiedziała a teraz czuję się o wiele lepiej – próbowałam się uśmiechnąć, ale wciąż wszystko przeżywałam.
-Edward to skończony dureń- powiedziała pewnie Emily- wybacz jeśli to cię uraziło.
-Nie, masz rację- przeszkodziłam jej- Edward nic dla mnie już nie znaczy, straciłam kilka miesięcy mojego życia przez niego. Ufałam mu a on tak po prostu .. – nie dokończyłam bo znów rozpłakałam się.
-Nie martw się – powiedziała przytulając-  nie był ciebie wart – uśmiechnęła się w moją stronę – Dobrze że Jacob akurat był na plaży, gdyby nie on to nie wiem czy przeżyłabyś. – dodała po chwili.
-Tak on zrobił dla mnie wiele dobrego- uśmiechnęłam się lekko- w przeciwieństwie do Edwarda.. – znów się rozkleiłam.
-Nie powinnaś przez niego płakać! Zapomnij o nim!
-Masz rację, muszę o nim zapomnieć.
-A teraz się ogarnij, bo robimy ognisko i przychodzą chłopaki – uśmiechnęła się i wstała z łóżka – pomożesz mi w kuchni?
Nie odpowiedziałam tylko wstałam i ruszyłam za Emily. Kazała mi z lodówki wyciągnąć kiełbaski. Kiedy otworzyłam lodówkę byłam zszokowana. Ile oni mieli w niej jedzenia. No tak w końcu wilki i często tu przychodzili żeby cos zjeść.
-Która jest godzina? – spytałam w pewnym momencie.
-20 – odparła Emily.
-Już? – zdziwiłam się – Ile ja spałam?
-Coś około 2 godzin, Jake cały czas przy tobie czuwał tak się bał o ciebie. – uśmiechnęłam się pod nosem, to słodkie muszę przyznać.
-Obudziła się już? – usłyszałam głos Jacob który wszedł właśnie do kuchni.- Bello, jak się cieszę – powiedział zauważając mnie.
-Muszę pogadać z Jake’m ja zaraz…
-Leć- uśmiechnęła się do mnie Emily – poradzę sobie, zresztą i tak mi już dużo pomogłaś.
Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z Jake’m na dwór. Poszliśmy do lasu, nie daleko domu Emily i Sama ale tak żeby w spokoju i ciszy pogadać. Usiedliśmy na przewróconym drzewie. Muszę przyznać że las nocą mnie przerażał ale wiedziałam że przy Jake’u nie musiałam się niczego bać.
-Jake.. – zaczęłam – dziękuje ci, gdyby nie ty to .. wolałabym o tym nie myśleć.
-Bells, przecież wiesz ze  zroobiłym dla ciebie wszystko – powiedział to uśmiechając a ja zarumieniłam się.
-Wiem – odparłam – ale przez cały czas cię odrzucałam wiesz że kochałam Edwarda, a ty dalej o mnie walczyłeś, dalej próbowałeś mnie chronić i nadal musisz bo jak sam widzisz bez ciebie nie żyłabym już. Teraz widzę że prawdziwym mężczyzną jesteś ty a nie ten idiota Edward bo …
-Spokojnie Bello – zaśmiał się Jake- radze ci robić przerwy na oddychanie bo zrobiłaś się cała czerwona – wybuchliśmy śmiechem. To był mój pierwszy śmiech od bardzo dawna.. Położyłam głowę na jego ramieniu.
-Dziękuje ci – uśmiechnęłam się.
-Zaa?? – ciągnął dalej Jake.
-Za to że jesteś – powiedziałam i pocałowałam go delikatnie w usta.
-Mhm, muszę przyznać podobają mi się takie podziękowania – odparłd a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Zamknął oczy, jakby czekał na więcej.Nie dałam mu tej satysfakcji ( xD)
-Może już chodźmy do nich bo dla nas nic nie zostanie – zaśmiałam się i wstałam z pieńka – jakoś tak nagle wrócił mi apetyt.
-Jestem głodny jak …
-Wilk? – zaśmiałam się – przepraszam …
- Ale dlaczego? Przecież to prawda – uśmiechnął się i złapał mnie za rękę po czym ruszyliśmy w stronę palącego się ogniska. Kiedy doszliśmy wszyscy już byli ( a mianowicie Quil , Paul , Embry , Jared , Sam , Seth i Leah)
-No nareszcie jesteście – powiedział Embry widząc nas zbliżających się do ogniska.
-Dużo nas ominęło?- spytał Jake siadając na pnie od drzewa. Usiadłam obok niego.
-Niewiele – powiedziała Emily przynosząc kiełbaski. Wszyscy rzucili się na nie. Oprócz mnie Emily. Widok był bezcenny. Zaczęłam się z nią śmiać na widok chłopaków wcinających kiełbaski. Wyglądali jakby z co najmniej tydzień nie jedli.
-Mmm… - zamruczał Quil – Emily one są przepyszne!
-Bella mi pomagała – odparła uśmiechając się serdecznie.
-Cieszę się że wam smakują – uśmiechnęłam się.
-No no – powiedział Embry – mam nadzieję że Bella będzie się częściej pojawiać w La Push.
-Ja też – odparł Jake spoglądając się na mnie.
-W końcu jesteś w nią wpojony .. – nie dokończył Embry bo Paul uderzył go w głowę na znak aby się zamknął. Udałam że nie słyszałam , ale nie wiem dlaczego chcieli przed emną tą ukrywać…
-Ten nasz kochany idiota  – odezwał się Paul.
-Sam jesteś idiotą – rzucił w jego stronę Embry a Seth zaczął się śmiać. -  A ty z czego tak rechoczesz? – powiedział w jego stronę – sam lepszy nie jesteś!
- I kto to mówi – powiedział Seth.
-Zaraz ci pokaże co ..
-Zachowujecie się jak dzieciaki – nie dokończył bo przeszkodziła mu Leah. – moglibyście raz zachowywać się normalnie przy gościu – wskazała na mnie po czym wstała i pobiegła do lasu. Nigdy nie rozumiałam jej toku myślenia.
-Pomimo tego że jest wredna to cycki ma fajne.. – rozmarzył się Embry.
-Ej, ej! Wolnego! Mówisz o mojej siostrze! – awanturował się Seth.
-No a co może tak nie jest? – wtrącił się Quil.
-Wy tylko o jednym – odezwał się wreszcie Jared. – zboczeńcy.
-Ahm, a ciekawe kto ją ostatnio podglądał podczas prysznica mhm? – rzekł Quil w stronę Jareda.
-Nie byłem sam, Jacob był ze mną.– odparł Jared.
-Tak? – powiedziałam siadając obok Jake’a. Widziałam zmieszanie na jego twarzy. Tak chciało mi się śmiać ale się powstrzymałam.
-Tak.. No ten tego… Wiesz jak to chłopaki – wymamrotał a jal poczułam ja za moimi plecami śmieją się cicho chłopaki. Sama ledwo nie wybuchłam śmiechem.- no ale po co wracać do przeszłośći , mamy się bawić – nagle zmienił temat a ja zaśmiałam się cicho. Po jakimś czasie poczułam się senna i położyłam głowę na ramieniu Jake’a usłyszałam tylko jakieś żarty i śmiechy po czym zasnęłam.

Długo oczekiwany 4 rozdział :d xD Tak więc na początku przepraszam za błędy. : ) Wiem że w oryginalnej wersji Jake jest wpojony w Renesmee ale u mnie jest w Belli :> Zresztą i tak Nessie nie będzie . ;) Następny rozdział powinien pojawić się nie długo , dzięki za wszystkie komentarze( na tamtym blogu) to dodaje motywacji! :)


//Minia;*  

5 komentarzy:

  1. Świetny, świetny no i... świetny. Cudownie się czyta twoje rozdziały! Czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D
    Podoba mi się baaaaardzo! :))
    Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
    Zapraszam do mnie -Może ci się spodoba moj blog

    Jeśli tak pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza:) .
    http://tanczacaaa-bellaijazz.blogspot.com/
    Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłam tego bloga dopiero dzisiaj i jest Zajebisty :D
    Bardzo podoba mi się temat po prostu super
    Czekam z niecierpliwością na NN
    Pozdrawiam i całuję
    Alice
    PS. Zapraszam tez na mojego bloga
    http://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy byś mogła mnie informować o NN?
      http://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com/

      Usuń
  4. Wow , zajebisty , świetny , prześwietny , wspaniały , nic dodać nic ująć !!!
    Czekam na NN !! I proszę dodaj go szybko !! Za przeproszeniem Edzio - pedzio to skur*ysyn !!
    No ale cóż , tutaj lepszy jest Jacob .
    Życzę weny !
    Buziaki Natalia :**

    OdpowiedzUsuń