Bez słowa pobiegłam do mojego samochodu i ruszyłam do domu
Blacków. Jezu, tak się bałam że to Jacob! Często moje sny się sprawdzały… Boże!
Oby nie! Nie wybaczyłabym sobie… Dojechałam w 5 minut i ruszyłam w stronę
drzwi. Nie były zamknięte. To akurat było u nich normalne. Weszłam w ogóle nie
pukając. Nie było nikogo, nawet Billy’ego. Szybkim krokiem poszłam do pokoju
Jacoba. Stanęłam przed drzwiami. Modliłam się w duchu aby zastać Jake’a
śpiącego w łóżku. Weszłam.. Nie było go! Poczułam jak kolana się pode mną
ugięły i upadłam na podłogę. Zaczęłam płakać. Łzy lały się z moich oczu litrami
( xDD ) Nagle poczułam jak życie straciło dla mnie sens.
-Bella?- usłyszałam po chwili- dlaczego płaczesz? –
odwróciłam się w stronę drzwi.
-Jacob?- otarłam łzy- Jacob! Ty żyjesz! – rzuciłam się na
niego płacząc ( tym razem ze szczęścia xD)
-Łoo kobieto
spokojnie- zaczął mnie głaskać po plecach- dlaczego miałbym nie żyć?
-Miałam sen.. Śniło mi się że byłam wampirem. Byłam tam Edward
i byłeś tam ty, zabiłeś Edwarda i zacząłeś mnie gonić…
-Przecież wiesz że nigdy bym ci tego nie zrobił, nawet jeśli
bardzo ale to bardzo chciałbym tego.- przerwał mi.
-Daj mi dokończyć- zrobiłam poważną minę.- goniłeś mnie
przez las aż do ulicy i wtedy coś ci przejechało. Rano kiedy Charlie wrócił z
pracy powiedział że widział na drodze rozjechanego wilka i myślałam że..
-Bells byłem zły ale nie głupi- znowu mi przerwał. Mógłby
chociaż raz SPRÓBOWAĆ dać mi dokończyć!
-Chociaż śmierć nie byłaby wcale głupim pomysłem.. – dodał
po chwili.
-Nie mów tak!
- dlaczego? I tak to bez znaczenia, dowiedziałem się że
miłość mojego życia zostanie moim największym wrogiem… -odwrócił wzrok-daj mi
choć jeden powód żeby żyć..- wkurzał mnie już tym! Odwrócił się i chciał wyjść
z pokoju kiedy ja złapałam go za rękę i odwróciłam do siebie. Znów byliśmy
niebezpiecznie blisko siebie. Spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się. On chyba
nie wiedział co mam na myśli.
-A może być taki powód? – szepnęłam mu do ucha, po czym
musnęłam go delikatnie w usta. Spojrzałam na jego minę, trochę go zszokowałam
ale po chwili się uśmiechnął. Zaczęłam go namiętnie całować. On objął mnie w
talii. W tej chwili nie myślałam nad konsekwencjami. Czerpałam przyjemność i
rozkosz z pocałunków. Zaczęłam go coraz namiętniej całować, wpychałam swój
język w jego usta. Te ciepło od jego ciała, to zupełnie inne uczucie niż u
Edwarda.. Edward? Co ja robie.. Jakke zaczął rozpinać guziki od mojej koszuli,
zatrzymałam go.
-Muszę już iść- powiedziałam lekko się odsuwając od Jake’a.
On nic nie odpowiedział. Wyszłam bez słowa z domu Black’ów i wsiadłam do
samochodu po czym ruszyłam do domu.
Następnie dni mijały normalnie. Nie kontaktowałam się ani z
Edwardem ani z Jacobem.. Nie wiedziałam co powiedzieć Edwardowi… Czy ja go
zdradziłam? Wścieknie się jak mu powiem o pocałunku. Nie mam pojęcia co mam
zrobić. Po zakończeniu szkoły, pierwszego dnia wakacji postanowiłam poprosić
Alice o radę. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do Cullen’ów. Nie zapowiadałam
się że do nich wpadnę ale myślę że Alice widziała to w wizji. Zapukałam do
drzwi, akurat otworzyła je Alice.
-Hej Alice- powiedziałam próbując się uśmiechnąć- mogę
wejść?
-Bella?- wyglądała na trochę zmieszaną. Zaczęła rozglądać
się po mieszkaniu. – jasne wchodź.
-Wszystko w porządku? Jeśli chcesz to mojego pójść i
spotkamy się kiedy indziej…
-Nie, nie chodź do salonu – powiedziała ciągnąc mnie za
rękę. Zachowywała się nadzwyczaj dziwnie. Po prostu nie jak ona… Usiadłam z nią
na kanapie.
-Alice- powiedziałam łapiąc ją za rękę- zrobiłam coś
strasznego! Ja …
-Pocałowałaś Jacoba.. – dokończyła za mnie- widziałam w
wizji…
-Czyli Edward..
-Nie, nic nie wie. – odwróciła wzrok
-Alice, co ja powinnam zrobić?
-A co uważasz za słuszne?
-Powinnam powiedzieć mu prawdę, i to w tej chwili! – odparłam
wstając gwałtownie z kanapy i ruszyłam w stronę pokoju Edwarda.
-Bello nie wchodź tam! – usłyszałam tylko z korytarza głos
Alice.
Weszłam do jego pokoju i wprost nie mogłam oczom uwierzyć…
Edward był w łóżku.. W łóżku z jakąś laską?!
-Edward?! – krzyknęłam na niego.
-Bello- dopiero teraz zauważył moją obecność w pokoju- To-
to nie to co myślisz skarbie…
-Nie ma mnie kilka dni a ty już puszczasz się z pierwszą
lepszą!? – powiedziałam wskazując na dziewczynę obok Edwarda.
-To jest Jenny, moja była..
-Ty puszczalski popieprzony gnoju!- krzyknęłam i uderzyłam
go w twarz. On pewnie jako wampir i tak niczego nie poczuł.- Jak mogłeś to
zrobić, ufałam ci!
-Nie mów tak do niego – odezwała się Jenny.
-Zamknij się!- krzyknęłam na nią. – Edward, najpierw mówisz
że mnie kochasz a potem mnie zdradzasz?- zwróciłam się do niego.
-Ty też nie jesteś bez winna.
-O czym ty mówisz?
-Wiedziałem o tym że całowałaś się z Jacobem.
-No ale nie wskoczyłam z nim do łóżka! –znowu zaczęłam na
niego wrzeszczeć- I to był powód aby mnie zdradzić?
-Poczułem się okropnie a Rachel wtedy była przy mnie i tak
jakoś tak wyszło, ale to przez ciebie! – rzucił do mnie- jakbyś tak nie szalała
tak za tym wilkołakiem to nie doszłoby do tego!
-Nie wierzę że to powiedziałeś. Edward. Ten Edward który
mówił że mnie kocha opowiada mi takie reczy! Ja, ja nienawidzę cię! – uderzyłam
go jeszcze raz w policzek i wybiegłam z płaczem z pokoju. W korytarzu minęłam
się Alice- wiedziałaś o tym?!
-Bello, ja…
-Myślałam że się przyjaźnimy! Wszyscy w tym domu mnie
oszukiwali tak?! – krzyknęłam i wybiegłam z domu Cullen’ów. Miałam zamiar tam
pójść i pogodzić się z Edwardem a tym czasem wychodzę ze złamanym sercem. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Nie
wiedziałam gdzie. Nie miało to znaczenia. Cały czas płakałam. Czułam jak moje
serce rozsypało się na kawałki przez niego! Przez Edwarda! Postanowiłam
pojechać na klif. Zaparkowałam przy ulicy i dalej pobiegłam bo nie było tam
dojazdu. Spojrzałam w dół i bez zastanowienia skoczyłam.
Poczułam jak brakuje
mi tlenu.. jak umieram.. Widzę białe światło i idę w jego stronę. Jednak coś
mnie cofa. Słyszę czyiś głos ‘’Bella, Bella! Proszę’’ To Jacob.. Jacob? Nagle
obudziłam się i zaczęłam kaszleć. Nałykałam się mnóstwo wody. Otworzyłam oczy i
pierwsze co zauważyłam to Jacob. Rozejrzałam się i byłam na plaży.
-Zwariowałaś? Mogłaś się zabić- powiedział Jake podnosząc
mnie.
-I dobrze by było!- powiedziałam a z moich oczu zaczęły
lecieć łzy.
-Co się stało?
-Edward..
-Co ten idiota znów zrobił?!- Jake zpoważniał.
-Zdradził mnie – wyksztusiłam- Zdradził mnie ze swoją byłą!
-Zabije gnojka! – powiedział podnosząc się.
-Jake.. – odparłam – pomóż mi wstać. – dodałam a on wziął
mnie na ręcę. Poczułam to ciepło które tak bardzo mi było teraz potrzebne.
-Zabiorę cię do Emily- powiedział ruszając w stronę jej
domu.
Pod wpływem emocji zasnęłam, obudziłam się dopiero na łóżku
u Emily.
-Bello- powiedziała Emily tuląc mnie- napij się herbaty.
-Dziękuję.- odparłam pijąc.
-Opowiedz mi co się stało – rzekła biorąc moją dłoń- Jeśli
nie chcesz to nie musisz, nie chce cię zmuszać.
-Potrzebuję kogoś kto mnie wysłucha.. – odparłam.
Potrzebowałam jakiejś przyjaciółki której mogłabym wszystko opowiedzieć, ale
moja dawna przez cały czas mnie okłamywała i wbiła mi nóż w plecy.
-Dobrze, w takim razie słucham.
Opowiedziałam Emily o wszystkim. O rozmowie z Alice jak
doradziła mi żeby powiedzieć mu prawdę, o tym że Edward zdradził mnie z Jenny.
Nie powstrzymywałam płaczu podczas opowiadania. Emily przytuliła mnie. Została
mi tylko ona jedyna której mogłabym się zwierzyć.
-Dzięki że mogłam ci to opowiedzieć, Jacobowi bym tego nie
powiedziała a teraz czuję się o wiele lepiej – próbowałam się uśmiechnąć, ale
wciąż wszystko przeżywałam.
-Edward to skończony dureń- powiedziała pewnie Emily- wybacz
jeśli to cię uraziło.
-Nie, masz rację- przeszkodziłam jej- Edward nic dla mnie
już nie znaczy, straciłam kilka miesięcy mojego życia przez niego. Ufałam mu a
on tak po prostu .. – nie dokończyłam bo znów rozpłakałam się.
-Nie martw się – powiedziała przytulając- nie był ciebie wart – uśmiechnęła się w moją
stronę – Dobrze że Jacob akurat był na plaży, gdyby nie on to nie wiem czy
przeżyłabyś. – dodała po chwili.
-Tak on zrobił dla mnie wiele dobrego- uśmiechnęłam się
lekko- w przeciwieństwie do Edwarda.. – znów się rozkleiłam.
-Nie powinnaś przez niego płakać! Zapomnij o nim!
-Masz rację, muszę o nim zapomnieć.
-A teraz się ogarnij, bo robimy ognisko i przychodzą
chłopaki – uśmiechnęła się i wstała z łóżka – pomożesz mi w kuchni?
Nie odpowiedziałam tylko wstałam i ruszyłam za Emily. Kazała
mi z lodówki wyciągnąć kiełbaski. Kiedy otworzyłam lodówkę byłam zszokowana.
Ile oni mieli w niej jedzenia. No tak w końcu wilki i często tu przychodzili
żeby cos zjeść.
-Która jest godzina? – spytałam w pewnym momencie.
-20 – odparła Emily.
-Już? – zdziwiłam się – Ile ja spałam?
-Coś około 2 godzin, Jake cały czas przy tobie czuwał tak
się bał o ciebie. – uśmiechnęłam się pod nosem, to słodkie muszę przyznać.
-Obudziła się już? – usłyszałam głos Jacob który wszedł
właśnie do kuchni.- Bello, jak się cieszę – powiedział zauważając mnie.
-Muszę pogadać z Jake’m ja zaraz…
-Leć- uśmiechnęła się do mnie Emily – poradzę sobie, zresztą
i tak mi już dużo pomogłaś.
Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z Jake’m na dwór.
Poszliśmy do lasu, nie daleko domu Emily i Sama ale tak żeby w spokoju i ciszy
pogadać. Usiedliśmy na przewróconym drzewie. Muszę przyznać że las nocą mnie
przerażał ale wiedziałam że przy Jake’u nie musiałam się niczego bać.
-Jake.. – zaczęłam – dziękuje ci, gdyby nie ty to ..
wolałabym o tym nie myśleć.
-Bells, przecież wiesz ze
zroobiłym dla ciebie wszystko – powiedział to uśmiechając a ja
zarumieniłam się.
-Wiem – odparłam – ale przez cały czas cię odrzucałam wiesz
że kochałam Edwarda, a ty dalej o mnie walczyłeś, dalej próbowałeś mnie chronić
i nadal musisz bo jak sam widzisz bez ciebie nie żyłabym już. Teraz widzę że
prawdziwym mężczyzną jesteś ty a nie ten idiota Edward bo …
-Spokojnie Bello – zaśmiał się Jake- radze ci robić przerwy
na oddychanie bo zrobiłaś się cała czerwona – wybuchliśmy śmiechem. To był mój
pierwszy śmiech od bardzo dawna.. Położyłam głowę na jego ramieniu.
-Dziękuje ci – uśmiechnęłam się.
-Zaa?? – ciągnął dalej Jake.
-Za to że jesteś – powiedziałam i pocałowałam go delikatnie
w usta.
-Mhm, muszę przyznać podobają mi się takie podziękowania –
odparłd a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Zamknął oczy, jakby czekał na więcej.Nie dałam mu tej satysfakcji ( xD)
-Może już chodźmy do nich bo dla nas nic nie zostanie –
zaśmiałam się i wstałam z pieńka – jakoś tak nagle wrócił mi apetyt.
-Jestem głodny jak …
-Wilk? – zaśmiałam się – przepraszam …
- Ale dlaczego? Przecież to prawda – uśmiechnął się i złapał
mnie za rękę po czym ruszyliśmy w stronę palącego się ogniska. Kiedy doszliśmy
wszyscy już byli ( a mianowicie Quil , Paul , Embry , Jared , Sam , Seth i
Leah)
-No nareszcie jesteście – powiedział Embry widząc nas
zbliżających się do ogniska.
-Dużo nas ominęło?- spytał Jake siadając na pnie od drzewa.
Usiadłam obok niego.
-Niewiele – powiedziała Emily przynosząc kiełbaski. Wszyscy
rzucili się na nie. Oprócz mnie Emily. Widok był bezcenny. Zaczęłam się z nią
śmiać na widok chłopaków wcinających kiełbaski. Wyglądali jakby z co najmniej
tydzień nie jedli.
-Mmm… - zamruczał Quil – Emily one są przepyszne!
-Bella mi pomagała – odparła uśmiechając się serdecznie.
-Cieszę się że wam smakują – uśmiechnęłam się.
-No no – powiedział Embry – mam nadzieję że Bella będzie się
częściej pojawiać w La Push.
-Ja też – odparł Jake spoglądając się na mnie.
-W końcu jesteś w nią wpojony .. – nie dokończył Embry bo
Paul uderzył go w głowę na znak aby się zamknął. Udałam że nie słyszałam , ale
nie wiem dlaczego chcieli przed emną tą ukrywać…
-Ten nasz kochany idiota
– odezwał się Paul.
-Sam jesteś idiotą – rzucił w jego stronę Embry a Seth zaczął
się śmiać. - A ty z czego tak
rechoczesz? – powiedział w jego stronę – sam lepszy nie jesteś!
- I kto to mówi – powiedział Seth.
-Zaraz ci pokaże co ..
-Zachowujecie się jak dzieciaki – nie dokończył bo
przeszkodziła mu Leah. – moglibyście raz zachowywać się normalnie przy gościu –
wskazała na mnie po czym wstała i pobiegła do lasu. Nigdy nie rozumiałam jej
toku myślenia.
-Pomimo tego że jest wredna to cycki ma fajne.. – rozmarzył
się Embry.
-Ej, ej! Wolnego! Mówisz o mojej siostrze! – awanturował się
Seth.
-No a co może tak nie jest? – wtrącił się Quil.
-Wy tylko o jednym – odezwał się wreszcie Jared. –
zboczeńcy.
-Ahm, a ciekawe kto ją ostatnio podglądał podczas prysznica
mhm? – rzekł Quil w stronę Jareda.
-Nie byłem sam, Jacob był ze mną.– odparł Jared.
-Tak? – powiedziałam siadając obok Jake’a. Widziałam
zmieszanie na jego twarzy. Tak chciało mi się śmiać ale się powstrzymałam.
-Tak.. No ten tego… Wiesz jak to chłopaki – wymamrotał a jal
poczułam ja za moimi plecami śmieją się cicho chłopaki. Sama ledwo nie
wybuchłam śmiechem.- no ale po co wracać do przeszłośći , mamy się bawić –
nagle zmienił temat a ja zaśmiałam się cicho. Po jakimś czasie poczułam się
senna i położyłam głowę na ramieniu Jake’a usłyszałam tylko jakieś żarty i
śmiechy po czym zasnęłam.
Długo oczekiwany 4 rozdział :d
xD Tak więc na początku przepraszam za błędy. : ) Wiem że w oryginalnej wersji
Jake jest wpojony w Renesmee ale u mnie jest w Belli :> Zresztą i tak Nessie
nie będzie . ;) Następny rozdział powinien pojawić się nie długo , dzięki za
wszystkie komentarze( na tamtym blogu) to dodaje motywacji! :)
//Minia;*
Świetny, świetny no i... świetny. Cudownie się czyta twoje rozdziały! Czekam na więcej! :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się baaaaardzo! :))
Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
Zapraszam do mnie -Może ci się spodoba moj blog
Jeśli tak pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza:) .
http://tanczacaaa-bellaijazz.blogspot.com/
Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
Znalazłam tego bloga dopiero dzisiaj i jest Zajebisty :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się temat po prostu super
Czekam z niecierpliwością na NN
Pozdrawiam i całuję
Alice
PS. Zapraszam tez na mojego bloga
http://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com/
Czy byś mogła mnie informować o NN?
Usuńhttp://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com/
Wow , zajebisty , świetny , prześwietny , wspaniały , nic dodać nic ująć !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NN !! I proszę dodaj go szybko !! Za przeproszeniem Edzio - pedzio to skur*ysyn !!
No ale cóż , tutaj lepszy jest Jacob .
Życzę weny !
Buziaki Natalia :**